Kolejne oszustwo "na wypadek" w powiecie mieleckim
72-letni mieszkaniec Dąbrówki Wisłockiej, padł ofiarą oszusta. Mężczyzna, chcąc pomóc synowi, który rzekomo spowodował wypadek i potrzebował pilnie pieniędzy, stracił ponad 50 tys. złotych, przekazując gotówkę i złoto oszustowi. Pamiętajmy, że policjanci nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy.
To już trzecie oszustwo w ciągu minionego tygodnia. Oszuści wykorzystają najróżniejsze metody i sposoby żeby zdobyć nasze pieniądze. Dzwonią z informacją, że ktoś bliski spowodował wypadek i trzeba zapłacić określoną kwotę, aby uniknąć sankcji karnych, w tym aresztowania. Następnie, zjawiają się obce osoby, aby odebrać od nas pieniądze.
Taki właśnie telefon, wczoraj, odebrał mieszkaniec Dąbrówki Wisłockiej. Do pokrzywdzonego zadzwonił nieznany mężczyzna, który przedstawił się jako funkcjonariusz Policji. Rzekomy policjant powiedział seniorowi, że jego syn spowodował wypadek, w którym ucierpiała ciężarna kobieta, a jej życie jest zagrożone. W dalszej części rozmowy przekazał, że jego syn potrzebuje pilnie pieniędzy i wartościowych rzeczy, aby nie trafił do więzienia.
Podczas telefonicznej rozmowy, oszust polecił 72-letniemu mężczyźnie, aby przygotował pieniądze i cenne rzeczy, które posiada w domu. Senior zastosował się do przekazanych poleceń. Wkrótce pod jego domem zjawił się mężczyzna, który odebrał od niego przygotowaną gotówkę i złotą biżuterię. Mężczyzna przekazał w reklamówce ponad 38 tys. złotych, 1470 dolarów amerykańskich oraz złoto: łańcuszek i 4 obrączki. Pokrzywdzony 72-latek oszacował wartość strat na 54 453 zł.
Pamiętajmy, żeby nie wpuszczać do domu nieznajomych osób, nie przekazywać obcym pieniędzy ani nie przelewać pieniędzy na podane konta. Jeśli ktoś informuje nas o jakimś wydarzeniu w rodzinie prosimy zadzwonić i potwierdzić taką informację. W razie jakichkolwiek wątpliwości należy natychmiast poinformować Policję.
podkom. Bernadetta Krawczyk